SPA na Świecie

10 styczeń 2013
Początek stycznia jest wyczekanym okresem dla wszystkich zakupoholików – zaczynają się wielkie wyprzedaże. Chociaż czy wielkie, to zależy od kraju w którym się znajdujesz.
Szał zakupów
Już na samym początku wielkich obniżek w centrach handlowych mamy do czynienia z ogromnym zakupowym szaleństwem. Tłumy ludzi, zawijające kolejki do kas i przymierzalni, ubrania porozrzucane po sklepie. Jednym słowem ogólnie panujący chaos, bałagan i klienci, którzy niemalże wyrywają sobie z rąk towary w obniżonych cenach i najbardziej uniwersalnych rozmiarach. Urok, a raczej horror wyprzedaży, a mimo to napis „SALE” przyciąga rok rocznie ogromne ilości klientów.
Niewielki procent
Od razu po nowym roku sklepowe witryny rażą w oczy wielkimi wyrazistymi liczbami, z informacją, ile to procent obejmują zniżki. Niestety najczęściej mija się to z prawdą. Mimo, że sklepy informują swoich klientów o zniżkach wiele większych, praktycznie obniżki w Polsce sięgają od 20 do maksymalnie 30 procent. Dla porównania w krajach Europy zachodniej zniżki wynoszą do 70-80% ceny wyjściowej. Skąd taka ogromna różnica? Otóż sklepy w Polsce sprzedają o wiele mniej towaru, niż sklepy na zachodzie. Wyprzedaże w naszym kraju są mniejsze, ponieważ sprzedawcy muszą wyrobić zysk. Dlatego są zobowiązani sprzedać drożej, skoro sprzedają stosunkowo mniej towarów. Wniosek prosty wniosek, że rodzime obniżki są niczym w porównaniu z wyprzedażami w innych krajach europejskich.
Rozwiązanie?
Jeśli chcesz upolować coś w naprawdę dobrej cenie w Polsce, musisz czekać na tak zwane „wyprzedaże wyprzedaży”. Kolejnym warunkiem jest rozmiar – jeżeli należysz do grona szczęśliwców i masz XS, nie musisz się martwić. Natomiast ubrania w standardowych rozmiarach wraz z początkiem wyprzedaży znikają ze sklepowych wieszaków z prędkością światła. Jeśli masz czas wolny i możliwości, szukaj tanich połączeń i udaj się z pustą walizką na weekendowe szaleństwo do innego kraju. Na przykład w Hiszpanii ceny są zdecydowanie bezkonkurencyjne, pod koniec wyprzedaży dosłownie wszystko można kupić za 5 euro! A uwielbiane przez Polki sieciówki Zara czy H&M znajdują się niemal na każdej większej ulicy.
Nic tylko zapolować na tanie bilety lotnicze, a później już tylko tropić okazje.
Paulina Nowak
Już na samym początku wielkich obniżek w centrach handlowych mamy do czynienia z ogromnym zakupowym szaleństwem. Tłumy ludzi, zawijające kolejki do kas i przymierzalni, ubrania porozrzucane po sklepie. Jednym słowem ogólnie panujący chaos, bałagan i klienci, którzy niemalże wyrywają sobie z rąk towary w obniżonych cenach i najbardziej uniwersalnych rozmiarach. Urok, a raczej horror wyprzedaży, a mimo to napis „SALE” przyciąga rok rocznie ogromne ilości klientów.
Niewielki procent
Od razu po nowym roku sklepowe witryny rażą w oczy wielkimi wyrazistymi liczbami, z informacją, ile to procent obejmują zniżki. Niestety najczęściej mija się to z prawdą. Mimo, że sklepy informują swoich klientów o zniżkach wiele większych, praktycznie obniżki w Polsce sięgają od 20 do maksymalnie 30 procent. Dla porównania w krajach Europy zachodniej zniżki wynoszą do 70-80% ceny wyjściowej. Skąd taka ogromna różnica? Otóż sklepy w Polsce sprzedają o wiele mniej towaru, niż sklepy na zachodzie. Wyprzedaże w naszym kraju są mniejsze, ponieważ sprzedawcy muszą wyrobić zysk. Dlatego są zobowiązani sprzedać drożej, skoro sprzedają stosunkowo mniej towarów. Wniosek prosty wniosek, że rodzime obniżki są niczym w porównaniu z wyprzedażami w innych krajach europejskich.
Rozwiązanie?
Jeśli chcesz upolować coś w naprawdę dobrej cenie w Polsce, musisz czekać na tak zwane „wyprzedaże wyprzedaży”. Kolejnym warunkiem jest rozmiar – jeżeli należysz do grona szczęśliwców i masz XS, nie musisz się martwić. Natomiast ubrania w standardowych rozmiarach wraz z początkiem wyprzedaży znikają ze sklepowych wieszaków z prędkością światła. Jeśli masz czas wolny i możliwości, szukaj tanich połączeń i udaj się z pustą walizką na weekendowe szaleństwo do innego kraju. Na przykład w Hiszpanii ceny są zdecydowanie bezkonkurencyjne, pod koniec wyprzedaży dosłownie wszystko można kupić za 5 euro! A uwielbiane przez Polki sieciówki Zara czy H&M znajdują się niemal na każdej większej ulicy.
Nic tylko zapolować na tanie bilety lotnicze, a później już tylko tropić okazje.
Paulina Nowak
Ilość wyświetleń: 4515
Polecane hotele
Powiązane artykuły