Kosmetykopedia
13 luty 2013
Nie od dziś ludzie próbują zniwelować nieprzyjemny zapach spoconego ciała. Już 5 tysięcy lat temu stosowano dezodoranty w postaci minerałów, które w swym składzie zawierały glin.
Dziś na rynku istnieje ogromny wybór środków, których zadaniem jest maskowanie nieprzyjemnego zapachu oraz zmniejszenie wydzielania potu. Dzielimy je na dezodoranty oraz antyperspiranty.


  • Antyperspiranty
Mogą występować w trzech formach: spray, roll-on lub sztyft. Jednak niezależnie od tego pod jaką postacią istnieją, są to proste chemiczne kosmetyki, których skład jest dość skromny. Jako substancja czynna występują w nich sole glinu, które wnikają do kanalików potowych, powodując ich kurczenie. Następstwem tego jest ograniczenie wydzielania potu. Sole glinu mają także właściwości bakteriobójcze, co niweluje powstawanie przykrego zapachu. Antyperspiranty działają do kilku godzin, a na noc powinny być dokładnie usuwane ze skóry.
Zamiast antyperspirantów można również używać alunów, czyli siarczanów glinowo – potasowych. Są to kryształy, które występują w przyrodzie. Mają one właściwości ściągające, dezynfekujące, a także tamujące krwawienia przy skaleczeniach. Różnią się od antyperspirantów tym, że nie wnikają w kanaliki potowe, zatem nie hamują wydzielania potu, a tylko zmniejszają jego wytwarzanie oraz ograniczają powstawanie nieprzyjemnego zapachu.

photo/uae.makeupandbeauty.com

  • Dezodoranty
To produkty, które zawierają substancje bakteriobójcze. Zazwyczaj jest to alkohol etylowy, który niestety może podrażniać skórę, poza tym szybko się z niej ulatnia. Dezodoranty w swym składzie nie posiadają substancji, które ograniczają wydzielanie potu. Ich zadaniem jest przede wszystkim opóźnienie powstawania nieprzyjemnego zapachu. Te preparaty często wzbogacone są o substancje nawilżające.

Pamiętajmy jednak, że pocenie jest naturalnym procesem, dzięki któremu nasz organizm prawidłowo funkcjonuje, zatem żaden kosmetyk nie może całkowicie go zlikwidować. Natomiast nadmierne pocenie nie powinno się wiązać z kupnem kolejnego antyperspirantu, a raczej z wizytą u lekarza.

Anna Pasternak
Ilość wyświetleń: 3572

Powiązane artykuły


Google+ Obserwuj w Google+