Mama SPA

11 październik 2012
W ciąży wcale nie musisz rezygnować z uprawiania sportu. Wybieraj jednak aktywność fizyczną o umiarkowanej intensywności. Nordic walking to bezpieczna, dość łatwa i bardzo ciekawa forma ruchu. Dlatego idealnie nadaje się dla kobiet w ciąży.
Technika nordic walking to nic innego jak sposób maszerowania równym krokiem ze specjalnie do tego przygotowanymi kijkami. Na pierwszy rzut oka może się wydawać banalne. Ale pozory mylą! Aby w pełni czerpać korzyści z prawidłowego treningu nordic walking warto ćwiczyć pod okiem instruktora. Jeśli jest się osobnikiem stadnym, zawsze można dołączyć do grupy nordyckich spacerowiczów.
Nie tylko endorfiny
Nornic walking pozwala przyszłym mamom utrzymać kondycję fizyczną, zrelaksować się, poprawić krążenie i dotlenić się. Podczas „wspomaganego” marszu zarówno dolne i górne partie ciała są aktywne. Podczas tej formy ruchu jest zaangażowanych aż 85% naszych mięśni, a co za tym idzie spalamy prawie 2 razy więcej kalorii niż w czasie zwykłego spaceru.
Sport ten nie przyczynia się do bólów kręgosłupa, które często pojawiają się u przyszłych mam podczas chodzenia czy stania. Wręcz przeciwnie – nordycki marsz odciąża kręgosłup, stawy kolanowe, rozluźnia napiętą okolicę karku i barków i poprawia ruchomość stawów biodrowych, które w okresie ciąży są narażone na dodatkowe obciążenia. A jak wiemy w trakcie wysiłku organizm wytwarza endorfiny, które zmniejszają ból i poprawiają nastrój.
Dobry start
Na wstępie kilka ćwiczeń, które pomogą w opanowaniu kroku:
1. Postawa – plecy proste (nie można się garbić!), łokcie rozluźnione, proste, ale nie sztywne. W miarę stawiania kroków możemy pochylić się lekko do przodu.
2. Kroki – należy stawiać zaczynając od pięty, wybijamy się z palców. Kroki robimy większe niż normalnie, tak, aby poczuć rozciąganie w pachwinach.
3. Ręce i nogi – pracują naprzemiennie, lewa noga, prawa ręka i na odwrót. Rękami poruszamy do wysokości pępka.
Gdy już się zapoznałyśmy z podstawowymi zasadami, czas na fachową naukę kroku z wykwalifikowanym trenerem.
Sprzęt i miejsce
Chodzić z kijkami można właściwie wszędzie – w parku, w lesie, nad morzem. I to o każdej porze roku! Wystarczy „szczypta” dobrych chęci, wygodne obuwie (najlepsze będzie sportowe z grubą podeszwą), luźny strój (jak legginsy) i para kijków przeznaczona do nordic walking. I tutaj skorzystajmy z rad trenera, który pomoże dobrać kijki w zależności od intensywności treningu, wzrostu i wagi. Odradzamy używania kijków trekingowych czy narciarskich, które przypadkiem wygrzebałyśmy w piwnicy. Są one cięższe i inaczej wyprofilowane, ponieważ służą do podpierania się, a nie odpychania (a co za tym idzie obciążają niepotrzebnie stawy łokciowe).
Kijki nordyckie są wykonane z elastycznych materiałów (amortyzują o podłoże) i mają specjalnie wyprofilowane uchwyty oraz mocowania na nadgarstki. Sprzęt ten to wydatek rzędu 300-600zł, ale można je również pożyczyć u instruktora.
Jedynym przeciwwskazaniem do uprawiania tego sportu jest nakaz leżenia w ciąży, wydany przez lekarza prowadzącego. W każdej innej sytuacji z powodzeniem możemy maszerować. I jest to nawet wskazane!
Pamela Stanisławska-Wieczorek
Nie tylko endorfiny
Nornic walking pozwala przyszłym mamom utrzymać kondycję fizyczną, zrelaksować się, poprawić krążenie i dotlenić się. Podczas „wspomaganego” marszu zarówno dolne i górne partie ciała są aktywne. Podczas tej formy ruchu jest zaangażowanych aż 85% naszych mięśni, a co za tym idzie spalamy prawie 2 razy więcej kalorii niż w czasie zwykłego spaceru.
Sport ten nie przyczynia się do bólów kręgosłupa, które często pojawiają się u przyszłych mam podczas chodzenia czy stania. Wręcz przeciwnie – nordycki marsz odciąża kręgosłup, stawy kolanowe, rozluźnia napiętą okolicę karku i barków i poprawia ruchomość stawów biodrowych, które w okresie ciąży są narażone na dodatkowe obciążenia. A jak wiemy w trakcie wysiłku organizm wytwarza endorfiny, które zmniejszają ból i poprawiają nastrój.
Dobry start
Na wstępie kilka ćwiczeń, które pomogą w opanowaniu kroku:
1. Postawa – plecy proste (nie można się garbić!), łokcie rozluźnione, proste, ale nie sztywne. W miarę stawiania kroków możemy pochylić się lekko do przodu.
2. Kroki – należy stawiać zaczynając od pięty, wybijamy się z palców. Kroki robimy większe niż normalnie, tak, aby poczuć rozciąganie w pachwinach.
3. Ręce i nogi – pracują naprzemiennie, lewa noga, prawa ręka i na odwrót. Rękami poruszamy do wysokości pępka.
Gdy już się zapoznałyśmy z podstawowymi zasadami, czas na fachową naukę kroku z wykwalifikowanym trenerem.
Sprzęt i miejsce
Chodzić z kijkami można właściwie wszędzie – w parku, w lesie, nad morzem. I to o każdej porze roku! Wystarczy „szczypta” dobrych chęci, wygodne obuwie (najlepsze będzie sportowe z grubą podeszwą), luźny strój (jak legginsy) i para kijków przeznaczona do nordic walking. I tutaj skorzystajmy z rad trenera, który pomoże dobrać kijki w zależności od intensywności treningu, wzrostu i wagi. Odradzamy używania kijków trekingowych czy narciarskich, które przypadkiem wygrzebałyśmy w piwnicy. Są one cięższe i inaczej wyprofilowane, ponieważ służą do podpierania się, a nie odpychania (a co za tym idzie obciążają niepotrzebnie stawy łokciowe).
Kijki nordyckie są wykonane z elastycznych materiałów (amortyzują o podłoże) i mają specjalnie wyprofilowane uchwyty oraz mocowania na nadgarstki. Sprzęt ten to wydatek rzędu 300-600zł, ale można je również pożyczyć u instruktora.
Jedynym przeciwwskazaniem do uprawiania tego sportu jest nakaz leżenia w ciąży, wydany przez lekarza prowadzącego. W każdej innej sytuacji z powodzeniem możemy maszerować. I jest to nawet wskazane!
Pamela Stanisławska-Wieczorek
Ilość wyświetleń: 4295
Polecane hotele
Powiązane artykuły