Strefa gwiazd

15 maj 2013
Łukasz Zagrobelny – jest jednym z najlepszych męskich głosów w Polce, wielokrotnie nagradzany za osiągnięcia wokalne. Tylko u nas zdradza jakie są jego najbliższe plany zawodowe, gdzie lubi wypoczywać i dlaczego uważa, że kobiety powinny bez skrępowania korzystać z zabiegów medycyny estetycznej.
P.: Występował Pan w programach rozrywkowych, takich jak „Taniec z gwiazdami” czy „Tylko nas dwoje”. Czy udział w tych programach zmienił Pana spojrzenie na programy typu talent show?
Łukasz Zagrobelny: Udział w tych programach z założenia miał być przede wszystkim dobrą zabawą. I w przypadku Tańca z gwiazdami tak było…. dopóki nie zacząłem prawdziwych treningów z Anią Głogowską do pierwszego odcinka programu. Te 3 miesiące mojego pobytu w programie były ciężką pracą fizyczną, trenowałem czasem po 7 godzin dziennie. Do tego w pewnym momencie włączyła się nutka sportowego współzawodnictwa, pojawiły się więc nerwy i zmęczenie. Jednak z perspektywy czasu, to była moja największa telewizyjna przygoda, która dała mojej karierze potężnego kopa.
A co do programów tego typu… są to show realizowane tak, aby widz był zadowolony i dopieszczony. Uczestnicy nie powinni w żadnym wypadku traktować występów w takich programach zbyt poważnie. To ma być przede wszystkim zabawa dla wszystkich :-)
P.: Kto jest Pana idolem w branży muzycznej?
Łukasz: Nie mam takiego jednego idola. Ale bardzo cenię sobie osoby, które potrafią utrzymać się w branży muzycznej przez wiele lat. Takie, które potrafią cały czas zaskakiwać, pokazywać się z różnych stron, a jednocześnie pozostawać wiernymi sobie. Można lubić lub nie Marylę Rodowicz, ale nie można jej odmówić tego, ze od paru dekad jest na rynku, gra koncerty, ma olbrzymią rzeszę fanów i po prostu istnieje w świadomości tak wielu ludzi. Też tak bym chciał :-)
P.: Współpracował Pan z Natalią Kukulską, Eweliną Flintą, Grażyną Łobaszewską i innymi cenionymi wokalistkami. Która współpraca była najbardziej owocna i dlaczego?
Łukasz: Nie potrafię wprost powiedzieć, z którą z tych wokalistek najowocniej mi się pracowało, ponieważ każda z nich to osobna historia. Inna półka muzyczna, inna wrażliwość i inna osobowość. Ale na pewno byłem bardzo wzruszony śpiewając na jednej scenie z Grażyną Łobaszewską, wokalistką, którą bardzo cenię. Na pewno ważnym momentem było dla mnie odebranie pierwszej Superjedynki w Opolu za duet z Eweliną Flintą. I myślę, że jestem szczęściarzem, bowiem dane mi było pracować w wokalistkami, które łączy jeden mianownik: olbrzymi talent .
P: Jeśli sport to tylko...
Łukasz: Taki, który nie męczy <śmiech>.
P: Jest Pan miłośnikiem lotnictwa. Planuje Pan zrobić licencję pilota?
Łukasz: To dosyć drażliwa sprawa <śmiech>. Owszem, planuję, ale jak do tej pory nie mam na to czasu. A zrobienie licencji wymaga jednak olbrzymiego zaangażowania, nie tylko czasowego, ale i finansowego. Jestem jednak przekonany, że przyjdzie taki czas, kiedy będę mógł poświęcić się tylko i wyłącznie robieniu licencji pilota :-)
P: Jak się u Pana objawia zamiłowanie do samochodów, motoryzacji?
Łukasz: Uwielbiam motoryzację. To już niemal nałóg, śledzę nowinki samochodowe, kupuję tonami czasopisma motoryzacyjne oraz nowe samochody. Ale co zrobić… lubię dobre samochody, lubię o nie dbać… czasami aż do przesady, co jest już tematem złośliwości i żartów moich znajomych. A przede wszystkim uwielbiam prowadzić samochód.
P: Wrocław to Pana rodzinne miasto, ale teraz na stałe mieszka Pan w Warszawie. Za czym najbardziej Pan tęskni z Wrocławia?
Łukasz: Za niepowtarzalną atmosferą tego miasta. Za przepięknym rynkiem, Ostrowem Tumskim, bliskością Szklarskiej Poręby czy Karpacza. Za miejscami, w których się wychowałem, które na zawsze zostaną gdzieś tam, w mojej pamięci. Wrocław to także idealne miasto do zabawy. Jest tutaj mnóstwo klubów, knajp, pubów .Wystarczy wieczorem pójść na rynek i zrobić całonocny maraton po lokalach, nie ruszając sie ze starego miasta. Polecam.
P: Jaki jest Pana sprawdzony sposób na relaks po ciężkim dniu?
Łukasz: Najlepszym sposobem, nie tylko na odreagowania ciężkiego dnia, jest dla mnie zawsze i absolutnie sen. Solidna dawka snu jest podstawą dobrego samopoczucia, dobrej kondycji fizycznej i psychicznej. Sen jest w moim przypadku doskonałym lekarstwem na stres, napięcia i po prostu złe dni.
P: Jakie jest Pana ulubione miejsce na spędzanie urlopu i dlaczego?
Łukasz: Jako zodiakalny rak uwielbiam wszystkie miejsca gdzie jest woda. A w szczególności basen Morza Śródziemnego: Grecja, Turcja, Cypr. Jest tam magicznie, zawsze ciepło, cudowna woda, fantastyczne jedzenie. Do tego zapachy unoszące sie w powietrzu. Opium dla zmysłów :) Wystarczy mi odrobina wody, słońńce i już mogę wypoczywać.
P: Czy uważa Pan, że poprawianie urody przez kobiety powinno być tematem wstydliwym (tak jak jest do tej pory)?
Łukasz: Wcale tak nie uważam. Myślę, że medycyna estetyczna jest dla ludzi i każdy, kto czuje taką potrzebę powinien z niej korzystać. Jeżeli takie zabiegi pomagają w dobrym samopoczuciu, mogą wyleczyć z kompleksów, to dlaczego ich nie stosować? Są na świecie miejsca, gdzie pójście do specjalisty medycyny estetycznej jest traktowane tak samo jak pójście do dentysty. Tam nikt nie robi z tego tematu tabu i dobrze by było, aby i w Polsce kobiety nie wstydziły się takich wizyt. Ważny jest efekt i przede wszystkim dobre samopoczucie :) Wszystko jest dla ludzi, lecz oczywiście z zachowaniem rozsądku i umiaru. Nie wszyscy go jednak zachowują, jak np. niektóre nasze celebrytki czy piosenkarki ;-)
P: Czy uważa Pan za niemęskie regularne dbanie o ciało i kondycję fizyczną przez mężczyzn?
Łukasz: Ależ oczywiście, że nie . Zdecydowanie nie! Dobra kondycja na pewno będzie procentować w latach późnej starości. Częste treningi, bieganie i aktywny tryb życia uodparniają organizm na wszelkiego rodzaje infekcje. Poza tym lepiej mieć mięśnie niż zwiotczałą masę, która kiedyś być może mięśniami była <śmiech>. Nic tak dobrze nie nastraja na cały dzień niż poranny trening na siłowni lub jogging.
P: Jakie są Pana najbliższe plany zawodowe?
Łukasz: Czeka mnie bardzo intensywne lato koncertowe. Jesienią pojawię się gościnnie w obsadzie „Deszczowej Piosenki” w Teatrze Muzycznym Roma. Cały czas promuję mój najnowszy album „Łukasz Zagrobelny Symfonicznie”. No i powolutku zaczyna mi kiełkować w głowie pomysł na nowy, studyjny album :-)
Dziękuję za wywiad.
Rozmawiała Dorota Szeliga
ZOBACZ TAKŻE:
Wywiad z Michałem Malitowskim
Wywiad z Fiolką Najdenowicz
Łukasz Zagrobelny: Udział w tych programach z założenia miał być przede wszystkim dobrą zabawą. I w przypadku Tańca z gwiazdami tak było…. dopóki nie zacząłem prawdziwych treningów z Anią Głogowską do pierwszego odcinka programu. Te 3 miesiące mojego pobytu w programie były ciężką pracą fizyczną, trenowałem czasem po 7 godzin dziennie. Do tego w pewnym momencie włączyła się nutka sportowego współzawodnictwa, pojawiły się więc nerwy i zmęczenie. Jednak z perspektywy czasu, to była moja największa telewizyjna przygoda, która dała mojej karierze potężnego kopa.
A co do programów tego typu… są to show realizowane tak, aby widz był zadowolony i dopieszczony. Uczestnicy nie powinni w żadnym wypadku traktować występów w takich programach zbyt poważnie. To ma być przede wszystkim zabawa dla wszystkich :-)
P.: Kto jest Pana idolem w branży muzycznej?
Łukasz: Nie mam takiego jednego idola. Ale bardzo cenię sobie osoby, które potrafią utrzymać się w branży muzycznej przez wiele lat. Takie, które potrafią cały czas zaskakiwać, pokazywać się z różnych stron, a jednocześnie pozostawać wiernymi sobie. Można lubić lub nie Marylę Rodowicz, ale nie można jej odmówić tego, ze od paru dekad jest na rynku, gra koncerty, ma olbrzymią rzeszę fanów i po prostu istnieje w świadomości tak wielu ludzi. Też tak bym chciał :-)
P.: Współpracował Pan z Natalią Kukulską, Eweliną Flintą, Grażyną Łobaszewską i innymi cenionymi wokalistkami. Która współpraca była najbardziej owocna i dlaczego?
Łukasz: Nie potrafię wprost powiedzieć, z którą z tych wokalistek najowocniej mi się pracowało, ponieważ każda z nich to osobna historia. Inna półka muzyczna, inna wrażliwość i inna osobowość. Ale na pewno byłem bardzo wzruszony śpiewając na jednej scenie z Grażyną Łobaszewską, wokalistką, którą bardzo cenię. Na pewno ważnym momentem było dla mnie odebranie pierwszej Superjedynki w Opolu za duet z Eweliną Flintą. I myślę, że jestem szczęściarzem, bowiem dane mi było pracować w wokalistkami, które łączy jeden mianownik: olbrzymi talent .
P: Jeśli sport to tylko...
Łukasz: Taki, który nie męczy <śmiech>.
P: Jest Pan miłośnikiem lotnictwa. Planuje Pan zrobić licencję pilota?
Łukasz: To dosyć drażliwa sprawa <śmiech>. Owszem, planuję, ale jak do tej pory nie mam na to czasu. A zrobienie licencji wymaga jednak olbrzymiego zaangażowania, nie tylko czasowego, ale i finansowego. Jestem jednak przekonany, że przyjdzie taki czas, kiedy będę mógł poświęcić się tylko i wyłącznie robieniu licencji pilota :-)
P: Jak się u Pana objawia zamiłowanie do samochodów, motoryzacji?
Łukasz: Uwielbiam motoryzację. To już niemal nałóg, śledzę nowinki samochodowe, kupuję tonami czasopisma motoryzacyjne oraz nowe samochody. Ale co zrobić… lubię dobre samochody, lubię o nie dbać… czasami aż do przesady, co jest już tematem złośliwości i żartów moich znajomych. A przede wszystkim uwielbiam prowadzić samochód.
P: Wrocław to Pana rodzinne miasto, ale teraz na stałe mieszka Pan w Warszawie. Za czym najbardziej Pan tęskni z Wrocławia?
Łukasz: Za niepowtarzalną atmosferą tego miasta. Za przepięknym rynkiem, Ostrowem Tumskim, bliskością Szklarskiej Poręby czy Karpacza. Za miejscami, w których się wychowałem, które na zawsze zostaną gdzieś tam, w mojej pamięci. Wrocław to także idealne miasto do zabawy. Jest tutaj mnóstwo klubów, knajp, pubów .Wystarczy wieczorem pójść na rynek i zrobić całonocny maraton po lokalach, nie ruszając sie ze starego miasta. Polecam.
P: Jaki jest Pana sprawdzony sposób na relaks po ciężkim dniu?
Łukasz: Najlepszym sposobem, nie tylko na odreagowania ciężkiego dnia, jest dla mnie zawsze i absolutnie sen. Solidna dawka snu jest podstawą dobrego samopoczucia, dobrej kondycji fizycznej i psychicznej. Sen jest w moim przypadku doskonałym lekarstwem na stres, napięcia i po prostu złe dni.

photo.facebook.com
P: Jakie jest Pana ulubione miejsce na spędzanie urlopu i dlaczego?
Łukasz: Jako zodiakalny rak uwielbiam wszystkie miejsca gdzie jest woda. A w szczególności basen Morza Śródziemnego: Grecja, Turcja, Cypr. Jest tam magicznie, zawsze ciepło, cudowna woda, fantastyczne jedzenie. Do tego zapachy unoszące sie w powietrzu. Opium dla zmysłów :) Wystarczy mi odrobina wody, słońńce i już mogę wypoczywać.
P: Czy uważa Pan, że poprawianie urody przez kobiety powinno być tematem wstydliwym (tak jak jest do tej pory)?
Łukasz: Wcale tak nie uważam. Myślę, że medycyna estetyczna jest dla ludzi i każdy, kto czuje taką potrzebę powinien z niej korzystać. Jeżeli takie zabiegi pomagają w dobrym samopoczuciu, mogą wyleczyć z kompleksów, to dlaczego ich nie stosować? Są na świecie miejsca, gdzie pójście do specjalisty medycyny estetycznej jest traktowane tak samo jak pójście do dentysty. Tam nikt nie robi z tego tematu tabu i dobrze by było, aby i w Polsce kobiety nie wstydziły się takich wizyt. Ważny jest efekt i przede wszystkim dobre samopoczucie :) Wszystko jest dla ludzi, lecz oczywiście z zachowaniem rozsądku i umiaru. Nie wszyscy go jednak zachowują, jak np. niektóre nasze celebrytki czy piosenkarki ;-)
P: Czy uważa Pan za niemęskie regularne dbanie o ciało i kondycję fizyczną przez mężczyzn?
Łukasz: Ależ oczywiście, że nie . Zdecydowanie nie! Dobra kondycja na pewno będzie procentować w latach późnej starości. Częste treningi, bieganie i aktywny tryb życia uodparniają organizm na wszelkiego rodzaje infekcje. Poza tym lepiej mieć mięśnie niż zwiotczałą masę, która kiedyś być może mięśniami była <śmiech>. Nic tak dobrze nie nastraja na cały dzień niż poranny trening na siłowni lub jogging.
P: Jakie są Pana najbliższe plany zawodowe?
Łukasz: Czeka mnie bardzo intensywne lato koncertowe. Jesienią pojawię się gościnnie w obsadzie „Deszczowej Piosenki” w Teatrze Muzycznym Roma. Cały czas promuję mój najnowszy album „Łukasz Zagrobelny Symfonicznie”. No i powolutku zaczyna mi kiełkować w głowie pomysł na nowy, studyjny album :-)
Dziękuję za wywiad.
Rozmawiała Dorota Szeliga
ZOBACZ TAKŻE:
Wywiad z Michałem Malitowskim
Wywiad z Fiolką Najdenowicz
Ilość wyświetleń: 4831
Polecane hotele
Powiązane artykuły