Marc Jacobs od początku celował w kwiatowe i świeże zapachy. Perfumy sygnowane jego nazwiskiem pojawiły się na rynku już w 2001 roku. Najpierw pojawiła się „Daisy”- aromat odświeżający i kojarzący się z latem. Najbardziej zachwycający okazał się jednak flakon z gumową stokrotką - nakrętką. Młodszą siostrą „Daisy” została zaś „Lola”.  W tym wypadku Marc  Jacobs postawił na nieco intensywniejszy zapach, jednak wciąż mocno kwiatowy. Dostrzegalna jest tu nutka piżma i wanilii, z elementami różowego grejpfruta i gruszki. Sama butelka perfum jest po prostu piękna i ozdobna- ciemna z wielkim, gumowym kwiatem na czubku. Następczynią okazała się „Oh Lola”- nieco bardziej uwodzicielska i zalotna. Miłośniczki słodkich zapachów poziomki i maliny z pewnością zostały zaspokojone. „Oh Lola” okazała się niezwykle słodką i soczystą nutą.

Najnowszymi perfumami, Marc udowodnił, że ma także duże poczucie humoru. Zapach nosi nazwę „Dot”- czyli po prostu kropka, zaś butelka jest w kształcie biedronki. Sam projektant mówi - „ Kropka jest ponadczasowym wzorem, który zawsze będę kochać, a jej okrągłe kształty są zawsze piękne. Spodobał mi się pomysł tych hybrydowych motylowych – biedronek, które wskazują na rodzaj wolnego ducha, kobiecości i zabawy.”

Zapach sam w sobie posiada najwyższe nuty czerwonych jagód, smoczych owoców i kapryfolium, jaśminu, wody kokosowej i kwiatu pomarańczy oraz wanilii, korzeni i piżma.  Perfumy „Dot” są już dostępne w perfumeriach i są zdecydowanym must have tego sezonu.

Marc Jacobs niedawno ogłosił, że ma zamiar zaprojektować własną linię kosmetyków. Jeżeli opakowania będą miały równie wymyślne kształty jak jego perfumy, z pewnością szybko znikną z półek sklepowych!

Paulina Lipska