Strefa gwiazd

19 kwiecień 2013
Ania Wendzikowska opowiada nam o nieziemsko przystojnym Hugh Jackmanie, wymagającym Anthonym Hopkinsie oraz zachwycie Angeliny Jolie jej urodą i swojej najnowszej książce, która ukaże się niebawem.
P.: Jakie jest Pani ulubione miejsce na relaks?
Anna Wendzikowska: Plaża, obojętnie gdzie, byle byłoby słońce. Uwielbiam zapach morza, szum fal. To mnie uspokaja. Działa na mnie relaksująco i odstresowująco.
P.: Bez jakiego kosmetyku nie mogłaby się Pani obejść?
Anna Wendzikowska: Balsamu. Odkąd mam krótszą fryzurę nie rozstaję się też z lakierem do włosów.
P.: Jaką rozmowę z gwiazdą światowego kina uważa Pani za najtrudniejszą?
Anna Wendzikowska: Nie mam takich doświadczeń. Rozmowy zawsze są bardzo miłe. Niektórzy rozmówcy są większym wyzwaniem (jak na przykład Anthony Hopkins, który nie pozwala dziennikarzom podczas wywiadów korzystać z notatek), ale ja lubię wyzwania.
P.: Z którą gwiazdą Hollywood najprzyjemniej się Pani rozmawiało i dlaczego?
Anna Wendzikowska: Hugh Jackman zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Mądry, szczery i uroczy mężczyzna. Do tego nieziemsko przystojny.
P.: Po rozmowie z Angelina Jolie pochwaliła się Pani, że Angelina skomplementowała Pani urodę. Co Panią urzekło w Angelinie?
Anna Wendzikowska: Jest bezpretensjonalna i wyluzowana. Nie stwarza dystansu. Jest urzekająco normalna.
P.: Mieszkała Pani kilka lat w Londynie, za czym Pani tęskni z tego okresu czasu?
Anna Wendzikowska: Za atmosferą Londynu. Kreatywnością, otwartością i tolerancją tego miasta.
P.: Projektuje Pani bransoletki, która z gwiazd nosi Pani projekty?
Anna Wendzikowska: Tegoroczna zdobywczyni Oscara Jennifer Lawrence. Moje koleżanki: Magda Steczkowska, Kasia Zielińska, Paulina Biernat, blogerki modowe.
P.: Napisała Pani książkę „300 poranków w Londynie”, czy planuje Pani kolejną?
Anna Wendzikowska: Książka jeszcze nie została wydana, czeka na publikację, która będzie miała miejsce w tym roku.
P.: Dużo Pani podróżuje, które miejsce zapadło Pani w pamięć i dlaczego?
Anna Wendzikowska: Kuba, a w szczególności Havana. Zachwyciła mnie do tego stopnia, że przekładałam lot, żeby wydłużyć mój pobyt. Jest to miejsce magiczne, zaklęte w czasie, jakby zamrożone. Kolorowe, pełne życia i energii. Inne niż wszystko, co widziałam wcześniej i później.
P.: Czy korzystała Pani z jakiś ciekawych zabiegów podczas podróży zagranicznych?
Anna Wendzikowska: Kiedy jestem przemęczona i zestresowana uciekam do hotelowego SPA na masaż. Odwiedzam też basen i saunę. W Nowym Jorku zawsze manicure, to obowiązkowy punkt podróży.
P.: Z jakich zabiegów korzysta Pani regularnie?
Anna Wendzikowska: Manicure, pedicure, mikrodermabrazja i zabiegi nawilżające na twarz. Staram się też regularnie wykonywać zabiegi nawilżające i oczyszczające na włosy.
P.: Czy skorzystałaby Pani z pomocy chirurga plastyka, aby znacząco cofnąć czas?
Anna Wendzikowska: Na razie nie, ale wszystko jest dla ludzi, pod warunkiem, że umie się zachować zdrowy rozsądek i umiar.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Jarosława Wylotek
Anna Wendzikowska: Plaża, obojętnie gdzie, byle byłoby słońce. Uwielbiam zapach morza, szum fal. To mnie uspokaja. Działa na mnie relaksująco i odstresowująco.
P.: Bez jakiego kosmetyku nie mogłaby się Pani obejść?
Anna Wendzikowska: Balsamu. Odkąd mam krótszą fryzurę nie rozstaję się też z lakierem do włosów.
P.: Jaką rozmowę z gwiazdą światowego kina uważa Pani za najtrudniejszą?
Anna Wendzikowska: Nie mam takich doświadczeń. Rozmowy zawsze są bardzo miłe. Niektórzy rozmówcy są większym wyzwaniem (jak na przykład Anthony Hopkins, który nie pozwala dziennikarzom podczas wywiadów korzystać z notatek), ale ja lubię wyzwania.
P.: Z którą gwiazdą Hollywood najprzyjemniej się Pani rozmawiało i dlaczego?
Anna Wendzikowska: Hugh Jackman zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Mądry, szczery i uroczy mężczyzna. Do tego nieziemsko przystojny.
P.: Po rozmowie z Angelina Jolie pochwaliła się Pani, że Angelina skomplementowała Pani urodę. Co Panią urzekło w Angelinie?
Anna Wendzikowska: Jest bezpretensjonalna i wyluzowana. Nie stwarza dystansu. Jest urzekająco normalna.
P.: Mieszkała Pani kilka lat w Londynie, za czym Pani tęskni z tego okresu czasu?
Anna Wendzikowska: Za atmosferą Londynu. Kreatywnością, otwartością i tolerancją tego miasta.
P.: Projektuje Pani bransoletki, która z gwiazd nosi Pani projekty?
Anna Wendzikowska: Tegoroczna zdobywczyni Oscara Jennifer Lawrence. Moje koleżanki: Magda Steczkowska, Kasia Zielińska, Paulina Biernat, blogerki modowe.
P.: Napisała Pani książkę „300 poranków w Londynie”, czy planuje Pani kolejną?
Anna Wendzikowska: Książka jeszcze nie została wydana, czeka na publikację, która będzie miała miejsce w tym roku.

photo/film.interia.pl
P.: Dużo Pani podróżuje, które miejsce zapadło Pani w pamięć i dlaczego?
Anna Wendzikowska: Kuba, a w szczególności Havana. Zachwyciła mnie do tego stopnia, że przekładałam lot, żeby wydłużyć mój pobyt. Jest to miejsce magiczne, zaklęte w czasie, jakby zamrożone. Kolorowe, pełne życia i energii. Inne niż wszystko, co widziałam wcześniej i później.
P.: Czy korzystała Pani z jakiś ciekawych zabiegów podczas podróży zagranicznych?
Anna Wendzikowska: Kiedy jestem przemęczona i zestresowana uciekam do hotelowego SPA na masaż. Odwiedzam też basen i saunę. W Nowym Jorku zawsze manicure, to obowiązkowy punkt podróży.
P.: Z jakich zabiegów korzysta Pani regularnie?
Anna Wendzikowska: Manicure, pedicure, mikrodermabrazja i zabiegi nawilżające na twarz. Staram się też regularnie wykonywać zabiegi nawilżające i oczyszczające na włosy.
P.: Czy skorzystałaby Pani z pomocy chirurga plastyka, aby znacząco cofnąć czas?
Anna Wendzikowska: Na razie nie, ale wszystko jest dla ludzi, pod warunkiem, że umie się zachować zdrowy rozsądek i umiar.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Jarosława Wylotek
Ilość wyświetleń: 8502
Polecane hotele
Powiązane artykuły