Strefa gwiazd

10 maj 2013
Ola Ziora - wokalistka, blogerka, psycholożka. Która profesja najbardziej ją kręci? O tym jak również o jej typach modowych na sezon letni i ulubionych kosmetykach rozmawiamy z jedyną kobietą w zespole Sumptuastic.
P.: Jest Pani jedyną kobietą w zespole. Czy dobrze się Pani pracuje w gronie samych mężczyzn?
Ola Ziora: Bycie jedyna kobieta w zespole jest ogromnym atutem. Chłopaki z zespołu bardzo troszczą się o mnie i opiekują się mną <śmiech> Poza tym mamy masę wspólnych tematów, dlatego też tak dobrze nam się współpracuje. Oczywiście, czasami bywa tak, że chłopcy zapominają się, że w busie jedzie też przedstawicielka płci żeńskiej i wszystkiego słucha. Pozwala mi to jednak nabrać dystansu do niektórych tematów, poznaję męskie podejście do wielu spraw, choć i oni uczą się jak zrozumieć kobietę, gdy twardo sprzeciwiam się niektórym poglądom.
P.: Kto jest Pani autorytetem jeśli chodzi o branżę muzyczną?
Ola: Jeżeli chodzi o artystów to lista jest bardzo długa, tym bardziej, że nie ograniczam się do jednego stylu i gatunku muzyki. Z zagranicznych wykonawców to: Aretha Franklin, Laura Fabian, Alicia Keys, Celine Dion, Billie Holliday, Rita Ora, Rosin Murphy, Kimbra, Prince, Bruno Mars, Muse, Feist… z polskich to: Sylwia Grzeszczak, Kasia Wilk, Lemon, Mrozu, HooDooBand… no i oczywiście lider naszego zespołu Andrzej Janusz, który pisze teksty oraz komponuje muzykę do naszych piosenek :-)
P.: Od pół roku prowadzi Pani bloga – co można na nim znaleźć?
Ola: Blog jest głównie life stylowy. Można znaleźć na nim relacje z naszych koncertów, wyjazdów, ale także moje stylizacje modowe, inspiracje muzyczne, refleksje, myśli… Chciałabym, aby blog był moją wizytówką, chcę też być dzięki niemu kojarzona jako wokalistka Sumptuastic, którą kieruje muzyka. To takie moje miejsce, ale i pamiętnik zespołu. Śpiew to nie tylko umiejętność. Z nim także trzeba sobie radzić na scenie, złapać kontakt z publicznością, zarażać. Dlatego też zdecydowałam się na bloga. Uważam, ze pasjami trzeba się dzielić, bo one mogą tez motywować innych i dawać energię do działania.
P.: Czy czytuje Pani blogi fashionistek? I jakie są Pani ulubione?
Ola: Uwielbiam blogi kulinarne i podróżnicze. Inspirują mnie osoby, które z wielką namiętnością opowiadają o swoich pasjach. Ich lista również jest bardzo długa, podam te które czytuję najczęściej: www.venilakostis.com, www.kinofilka.blogspot.com, www.mojatrawa.pl, www.vivaluxury.blogspot.com, www.skokwbokblog.com, www.marta-gotuje.pl.
P.: Może Pani zdradzić naszym czytelniczkom co jest absolutnym must have lata?
Ola: Połączenie bieli z czernią jest dla mnie hitem! Szczególnie upodobałam sobie pasiaste spodnie. Bardzo lubię wzorzyste „doły”, a takie spodnie w czarno – białe paski potrafią nie tylko wizualnie wydłużyć i wyszczuplić nogi, ale przede wszystkim nikt nie przejdzie obok nich obojętnie. Biel i czerń w różnych kombinacjach to coś uniwersalnego. Absolutny must have sezonu!
P.: Którą z karier muzycznych w Polsce jest Pani zdegustowana?
Ola: Bezpieczniej będzie jeżeli nie będę rzucała nazwiskami, natomiast irytują mnie osoby, które zapatrzone w siebie pną się po trupach do celu, które w swojej hierarchii wartości na szczycie mają sukces, sławę, rzeczy materialne, a zapominają o najważniejszych sprawach jak: rodzina, niematerialne wartości. Dodatkowo są to osoby, które nie mogą pochwalić się nawet żadnym dorobkiem artystycznym, są znane z tego, że… są znane. Niestety show-biznes już taki jest, a szczególnie w Polsce. Przepustką do kariery pseudomuzycznej nie zaczyna być talent a...zwykły skandal, który zachęca wielu "ważnych" ludzi do współpracy z takimi osobami licząc na biznes. Na szczęście, trwa to krótko.
P.: Jest Pani absolwentką psychologii. Czy chciałaby Pani pracować kiedyś w wyuczonej specjalności czy studiowała Pani raczej hobbystycznie?
Ola: Psychologia jest dziedziną bardzo uniwersalną i przydatną każdego dnia. Jest to jedna z moich pasji. Natomiast muzyka jest dla mnie najważniejsza, dlatego też psychologia jest w tym wypadku alternatywą. Oczywiście nie zatrzymuje się w miejscu, ostatnio myślałam o połączeniu muzyki i psychologii, ale czas pokaże…
P.: Pani ulubione miejsce na relaks to…
Ola: Relaksują mnie długie, aromatyczne kąpiele, w otoczeniu świec i sączącej się muzyki. Potrzebuje tego szczególnie wtedy, kiedy wracamy z długiej trasy koncertowej. Relaksują mnie także długie wycieczki rowerowe, ruch i uwalnianie endorfiny są bardzo stymulujące i pomimo zmęczenia fizycznego mój umysł może wtedy ochłonąć i uspokoić myśli. Podczas relaksu najważniejsze dla mnie jest odepchnięcie, chociaż na chwilę, wszystkich kłopotów i poświęcenie czasu tylko dla siebie i swoich przyjemności.
P.: Lubi Pani szokować?
Ola: Wydaję mi się, że nie należę do osób, które szokują, natomiast mogę być tak przez niektórych odbierana.. Jeżeli już, to prędzej mogę szokować ubiorem niż zachowaniem. Mocniejszy makijaż, wysokie buty, bardziej wyzywająca garderoba dodają mi pewności siebie na scenie. Czuję się dzięki temu lepiej. Jestem osobą bardzo emocjonalną i ugodową. Długo trwa, zanim miarka się przebierze. Wtedy najczęściej skwituję jednym zdaniem, i po "cichu" emocje opadają. Nie robię wielkiej afery, nie rzucam panicznie wszystkim co znajdzie się wokół mnie, jednak stracone zaufanie trudno jest później odbudować.
P.: Jakich kosmetyków używa Pani do codziennej pielęgnacji?
Ola: Najważniejsze dla mnie są przede wszystkim kosmetyki do demakijażu. Na wyjazdach bardzo dobrze sprawdzają się gotowe chusteczki bądź płatki, następne jest oczyszczanie twarzy tonikiem oraz nawilżanie kremem. Od czasu do czasu stosuje maseczki, szczególnie wtedy kiedy mam naprawdę zmęczoną skórę. Mam słabość do różnego rodzaju balsamów, które kuszą mnie swoimi zapachami. Teraz moja zasadą jest kupowanie ich w małych buteleczkach, aby móc je częściej wymieniać…
P.: Najbardziej rewolucyjny kosmetyk zeszłego roku to…
Ola: Dla mnie rewelacyjnym kosmetykiem jest Fake Bake, Flawless - płyn opalający. Jest to innowacyjny bronzer nadający skórze natychmiastową, złotą opaleniznę, która nabiera niesłychanie trwałego blasku bez udziału słońca. Przydatny kosmetyk, szczególnie w sytuacjach, kiedy musimy szybko dobrze wyglądać. Dodatkowym jego atutem jest jego tropikalny zapach. Polecam!
P.: Jaki kosmetyk jest zawsze w Pani torebce?
Ola: Wiele <śmiech> Jednak kosmetyki, które zawsze mam przy sobie to na pewno mój ulubiony zapach Versace –versace, carmex do ust, korektor oraz szminkę o intensywnym odcieniu, która może przydać się w najbardziej nieoczekiwanych momentach…
P.: Czy uważa Pani, że zabiegi chirurgii plastycznej i medycyny estetycznej są niezbędne współczesnym kobietom?
Ola: Wiem, ze takie zabiegi mogą dodawać pewności siebie, ale mogą także uzależniać. Ja jestem zwolenniczką naturalnej urody, jestem za naturalnymi zabiegami i kosmetykami. Kobiety dążące do szeroko pojętego ideału, same dają złapać się w pułapkę wygórowanych wymagań i oczekiwań, dlatego najczęściej na jednym zabiegu u lekarza się nie kończy. Moim zdaniem najważniejsza tutaj jest samoakceptacja. Właśnie tego może brakować współczesnym kobietom.
P.: Lubi Pani podróżować? A jeśli tak jaki jest Pani ulubiony kierunek?
Ola: Kto z nas nie lubi podróży? Podróże są takim oderwaniem od naszych codziennych spraw, mogą być inspiracją, chwilą odpoczynku, ucieczką. Ostatnim moim kierunkiem była Tajlandia. Jest to magiczne miejsce, które urzeka swoją kulturą, roślinnością i kuchnią. Jestem naprawdę oczarowana tym miejscem. Następną wyprawę planuję do Rio de Janeiro lub Meksyku. Moim marzeniem jest także Australia i Nowa Zelandia.
Dziękuję za wywiad.
Rozmawiała Pamela Stanisławska-Wieczorek
ZOBACZ TAKŻE:
Wywiad z Anetą Zając
Wywiad z Fiolką Najdenowicz
Ola Ziora: Bycie jedyna kobieta w zespole jest ogromnym atutem. Chłopaki z zespołu bardzo troszczą się o mnie i opiekują się mną <śmiech> Poza tym mamy masę wspólnych tematów, dlatego też tak dobrze nam się współpracuje. Oczywiście, czasami bywa tak, że chłopcy zapominają się, że w busie jedzie też przedstawicielka płci żeńskiej i wszystkiego słucha. Pozwala mi to jednak nabrać dystansu do niektórych tematów, poznaję męskie podejście do wielu spraw, choć i oni uczą się jak zrozumieć kobietę, gdy twardo sprzeciwiam się niektórym poglądom.
P.: Kto jest Pani autorytetem jeśli chodzi o branżę muzyczną?
Ola: Jeżeli chodzi o artystów to lista jest bardzo długa, tym bardziej, że nie ograniczam się do jednego stylu i gatunku muzyki. Z zagranicznych wykonawców to: Aretha Franklin, Laura Fabian, Alicia Keys, Celine Dion, Billie Holliday, Rita Ora, Rosin Murphy, Kimbra, Prince, Bruno Mars, Muse, Feist… z polskich to: Sylwia Grzeszczak, Kasia Wilk, Lemon, Mrozu, HooDooBand… no i oczywiście lider naszego zespołu Andrzej Janusz, który pisze teksty oraz komponuje muzykę do naszych piosenek :-)
P.: Od pół roku prowadzi Pani bloga – co można na nim znaleźć?
Ola: Blog jest głównie life stylowy. Można znaleźć na nim relacje z naszych koncertów, wyjazdów, ale także moje stylizacje modowe, inspiracje muzyczne, refleksje, myśli… Chciałabym, aby blog był moją wizytówką, chcę też być dzięki niemu kojarzona jako wokalistka Sumptuastic, którą kieruje muzyka. To takie moje miejsce, ale i pamiętnik zespołu. Śpiew to nie tylko umiejętność. Z nim także trzeba sobie radzić na scenie, złapać kontakt z publicznością, zarażać. Dlatego też zdecydowałam się na bloga. Uważam, ze pasjami trzeba się dzielić, bo one mogą tez motywować innych i dawać energię do działania.
P.: Czy czytuje Pani blogi fashionistek? I jakie są Pani ulubione?
Ola: Uwielbiam blogi kulinarne i podróżnicze. Inspirują mnie osoby, które z wielką namiętnością opowiadają o swoich pasjach. Ich lista również jest bardzo długa, podam te które czytuję najczęściej: www.venilakostis.com, www.kinofilka.blogspot.com, www.mojatrawa.pl, www.vivaluxury.blogspot.com, www.skokwbokblog.com, www.marta-gotuje.pl.
P.: Może Pani zdradzić naszym czytelniczkom co jest absolutnym must have lata?
Ola: Połączenie bieli z czernią jest dla mnie hitem! Szczególnie upodobałam sobie pasiaste spodnie. Bardzo lubię wzorzyste „doły”, a takie spodnie w czarno – białe paski potrafią nie tylko wizualnie wydłużyć i wyszczuplić nogi, ale przede wszystkim nikt nie przejdzie obok nich obojętnie. Biel i czerń w różnych kombinacjach to coś uniwersalnego. Absolutny must have sezonu!
P.: Którą z karier muzycznych w Polsce jest Pani zdegustowana?
Ola: Bezpieczniej będzie jeżeli nie będę rzucała nazwiskami, natomiast irytują mnie osoby, które zapatrzone w siebie pną się po trupach do celu, które w swojej hierarchii wartości na szczycie mają sukces, sławę, rzeczy materialne, a zapominają o najważniejszych sprawach jak: rodzina, niematerialne wartości. Dodatkowo są to osoby, które nie mogą pochwalić się nawet żadnym dorobkiem artystycznym, są znane z tego, że… są znane. Niestety show-biznes już taki jest, a szczególnie w Polsce. Przepustką do kariery pseudomuzycznej nie zaczyna być talent a...zwykły skandal, który zachęca wielu "ważnych" ludzi do współpracy z takimi osobami licząc na biznes. Na szczęście, trwa to krótko.
P.: Jest Pani absolwentką psychologii. Czy chciałaby Pani pracować kiedyś w wyuczonej specjalności czy studiowała Pani raczej hobbystycznie?
Ola: Psychologia jest dziedziną bardzo uniwersalną i przydatną każdego dnia. Jest to jedna z moich pasji. Natomiast muzyka jest dla mnie najważniejsza, dlatego też psychologia jest w tym wypadku alternatywą. Oczywiście nie zatrzymuje się w miejscu, ostatnio myślałam o połączeniu muzyki i psychologii, ale czas pokaże…
P.: Pani ulubione miejsce na relaks to…
Ola: Relaksują mnie długie, aromatyczne kąpiele, w otoczeniu świec i sączącej się muzyki. Potrzebuje tego szczególnie wtedy, kiedy wracamy z długiej trasy koncertowej. Relaksują mnie także długie wycieczki rowerowe, ruch i uwalnianie endorfiny są bardzo stymulujące i pomimo zmęczenia fizycznego mój umysł może wtedy ochłonąć i uspokoić myśli. Podczas relaksu najważniejsze dla mnie jest odepchnięcie, chociaż na chwilę, wszystkich kłopotów i poświęcenie czasu tylko dla siebie i swoich przyjemności.

photo/sumptuastic.pl
P.: Lubi Pani szokować?
Ola: Wydaję mi się, że nie należę do osób, które szokują, natomiast mogę być tak przez niektórych odbierana.. Jeżeli już, to prędzej mogę szokować ubiorem niż zachowaniem. Mocniejszy makijaż, wysokie buty, bardziej wyzywająca garderoba dodają mi pewności siebie na scenie. Czuję się dzięki temu lepiej. Jestem osobą bardzo emocjonalną i ugodową. Długo trwa, zanim miarka się przebierze. Wtedy najczęściej skwituję jednym zdaniem, i po "cichu" emocje opadają. Nie robię wielkiej afery, nie rzucam panicznie wszystkim co znajdzie się wokół mnie, jednak stracone zaufanie trudno jest później odbudować.
P.: Jakich kosmetyków używa Pani do codziennej pielęgnacji?
Ola: Najważniejsze dla mnie są przede wszystkim kosmetyki do demakijażu. Na wyjazdach bardzo dobrze sprawdzają się gotowe chusteczki bądź płatki, następne jest oczyszczanie twarzy tonikiem oraz nawilżanie kremem. Od czasu do czasu stosuje maseczki, szczególnie wtedy kiedy mam naprawdę zmęczoną skórę. Mam słabość do różnego rodzaju balsamów, które kuszą mnie swoimi zapachami. Teraz moja zasadą jest kupowanie ich w małych buteleczkach, aby móc je częściej wymieniać…
P.: Najbardziej rewolucyjny kosmetyk zeszłego roku to…
Ola: Dla mnie rewelacyjnym kosmetykiem jest Fake Bake, Flawless - płyn opalający. Jest to innowacyjny bronzer nadający skórze natychmiastową, złotą opaleniznę, która nabiera niesłychanie trwałego blasku bez udziału słońca. Przydatny kosmetyk, szczególnie w sytuacjach, kiedy musimy szybko dobrze wyglądać. Dodatkowym jego atutem jest jego tropikalny zapach. Polecam!
P.: Jaki kosmetyk jest zawsze w Pani torebce?
Ola: Wiele <śmiech> Jednak kosmetyki, które zawsze mam przy sobie to na pewno mój ulubiony zapach Versace –versace, carmex do ust, korektor oraz szminkę o intensywnym odcieniu, która może przydać się w najbardziej nieoczekiwanych momentach…
P.: Czy uważa Pani, że zabiegi chirurgii plastycznej i medycyny estetycznej są niezbędne współczesnym kobietom?
Ola: Wiem, ze takie zabiegi mogą dodawać pewności siebie, ale mogą także uzależniać. Ja jestem zwolenniczką naturalnej urody, jestem za naturalnymi zabiegami i kosmetykami. Kobiety dążące do szeroko pojętego ideału, same dają złapać się w pułapkę wygórowanych wymagań i oczekiwań, dlatego najczęściej na jednym zabiegu u lekarza się nie kończy. Moim zdaniem najważniejsza tutaj jest samoakceptacja. Właśnie tego może brakować współczesnym kobietom.
P.: Lubi Pani podróżować? A jeśli tak jaki jest Pani ulubiony kierunek?
Ola: Kto z nas nie lubi podróży? Podróże są takim oderwaniem od naszych codziennych spraw, mogą być inspiracją, chwilą odpoczynku, ucieczką. Ostatnim moim kierunkiem była Tajlandia. Jest to magiczne miejsce, które urzeka swoją kulturą, roślinnością i kuchnią. Jestem naprawdę oczarowana tym miejscem. Następną wyprawę planuję do Rio de Janeiro lub Meksyku. Moim marzeniem jest także Australia i Nowa Zelandia.
Dziękuję za wywiad.
Rozmawiała Pamela Stanisławska-Wieczorek
ZOBACZ TAKŻE:
Wywiad z Anetą Zając
Wywiad z Fiolką Najdenowicz
Ilość wyświetleń: 6525
Polecane hotele
Powiązane artykuły