Strefa gwiazd
4 lipiec 2013
Tylko u nas Sara May opowiada o swojej ciąży, czy ma ciążowe zachcianki i czy zamierza wykorzystać swój stan błogosławiony w komercyjny sposób.
P.: Słynie Pani z niewyparzonego języka. Bardzo często i otwarcie krytykuje Pani gwiazdy. Nie boi się Pani, że to może Pani zaszkodzić?
Sara May: Już bardziej zaszkodzić mi nie może… a nie boję się niczego, skoro mam domek w samym środku lasu na Mazurach ;-)

P.: Jaki jest wg Pani przepis na sukces w polskim show biznesie?
Sara May: Przepis mogę dać na świetną pomidorówkę, jednak nie na sukces. Pojmowanie sukcesu to bardzo indywidualna rzecz i ile osób tyle metod na realizowanie marzeń. Poza tym wskazana droga musi być dopasowana do konkretnej osoby. Minęły czasy, w których odpowiedziałabym stanowczo co trzeba zrobić, by pisały o nas media, by nagrać płytę, by zarabiać na byciu celebrytą. Uważam, że brak korzystania z przepisów i rad jest najlepszą radą dla młodych ludzi na zaistnienie. Iść własną drogą i mieć pomysł na siebie to podstawa. Jeśli ktoś jest kreatywny to poradzi sobie w każdej sytuacji. Ważne by miał olej w głowie.

P.: Czy jest ktoś w polskim show biznesie, kogo Pani naprawdę podziwia?
Sara: Podziw? Podziwiałam Michaela Jacksona czy Freddiego Mercury, ale nie mam takich odczuć w stosunku do polskich artystów. Cenię za konsekwencję, dobry popowy repertuar i warsztat wokalny Krzysztofa Krawczyka. Czerwone Gitary od zawsze wywołują u mnie uśmiech na twarzy. To był naprawdę fajny, lekki zespół, bez napuszenia i typowego w Polsce nadęcia zarówno w sferze muzycznej jak i pozamuzycznej. Edyta Górniak była jest i będzie dla mnie perełką wśród polskich piosenkarek, która jednak nadal leży na dnie i nie potrafi repertuarowo oraz mentalnie wyjść na powierzchnię oceanu.

P.: Którą z karier w polskim show biznesie jest Pani zdegustowana?
Sara: Proszę mi wybaczyć, ale tym razem nie dam namówić się na krytykowanie i ocenianie. Oceniam konkretne albumy, występy, zachowania czy wypowiedzi - wtedy gdy uznam za słuszne i gdy mam taką potrzebę. Obecnie nie mam takich potrzeb i wolę się nie denerwować. Od kilku miesięcy nie mam telewizora i żyję sobie spokojnie bez tych medialnych uniesień ;-)

P.: Ma Pani licencję instruktora siatkówki. Czy sport jest równie ważny w Pani życiu jak muzyka?
Sara: Mam paten żeglarski, jestem na papierze instruktorem siatkówki, dobrze pływam i muszę przyznać, że pod tym względem rodzice zadbali o mój rozwój. Zawsze miałam świetne wyniki sportowe i gdyby nie godziny spędzane przy fortepianie, wykorzystałabym mój silny charakter, wolę walki i zwyciężania do bycia zawodowym sportowcem. W następnym życiu będę tenisistką.

P.: Kręciła Pani teledyski w Portugalii, Hiszpanii, Włoszech oraz Francji. Które z tych miejsc urzekło Panią najbardziej? Do którego chciałaby Pani powrócić?
Sara: Nie lubię się cofać i rozpamiętywać moich produkcji. Zawsze myślę o przyszłości, dlatego znacznie bardziej urzeka mnie myśl o wyjeździe do Indii czy teledysku na Seszelach, niż wspominanie niewątpliwie pięknych plaż w Portugalii.

P.: Prowadzi Pani bloga o show biznesie. Czy uważa Pani, że te wszystkie portale plotkarskie nie są rzetelne i potrzebne jest medium, które ukaże czytelnikom prawdziwy świat show biznesu i rodzimych celebrytów?
Sara: Portale plotkarskie nie są tworzone po to, by pisały prawdę. One mają na siebie zarabiać. Mój blog natomiast nie jest prowadzony dla pieniędzy. Jest stworzony dla idei. Od 2 lat rzadziej wypowiadam się o showbiznesie, jednak zdaję sobie sprawę, że ludziom brakuje moich częstych i bezkompromisowych opinii.

P.: Próbowała Pani swoich sił także w polityce jako kandydatka do samorządu. Skąd pomysł na karierę polityczną?
Sara: Wielkie słowo, że spróbowałam sił w polityce. Raczej wystartowałam w wyborach, bo otrzymałam taką propozycję, a ja z radością przyjmuję wyzwania , które przede mną stawia życie. To była przygoda. Nikt nie spodziewał się, że moja kampania (zresztą intuicyjna i zaplanowana spontanicznie oraz na luzie) sięgnie 80 krajów świata. Przełamałam kolejne bariery i wywołałam poruszenie. Nie przeczę, że idealnym dopełnieniem byłoby gdybym zdobyła więcej głosów, jednak kto wie czy dzięki temu doświadczeniu nie wykorzystam wiedzy w kolejnych wyborach, lub za 10 lat zostanę wytrawnym politykiem? Ludzie, którzy mnie znają twierdzą, że z moim talentem organizatorskim, siłą przebicia, pomysłowością, kreatywnością i odwagą mogłabym wiele dobrego uczynić.

photo/interia.pl


P.: Spodziewa się Pani dziecka. Czy w związku z tym przygotowuje się Pani jakoś specjalnie do roli mamy?
Sara: Moja ciąża jest dla wielu zaskoczeniem, jednak ja jestem psychicznie przygotowana do tego nowego etapu w moim życiu. Ciąża była zaplanowana i jedyne co mnie zaskoczyło to fakt, że udało się tak szybko. Przygotowuję się oczywiście do roli mamy. Znacznie więcej myślę o psychice dziecka, czytam o rozwoju dziecka, zgłębiam wiedzę dostępną zarówno w internecie jak i w książkach. Kończę akurat książkę H. Rudolpha Schaffera „ Psychologia dziecka” i zaraz zacznę czytać kolejną „Wyzwoleni rodzice, wyzwolone dzieci”, bo to niezwykle fascynujące poznawać tę złożoną strukturę jaką jest mały człowiek.
Jestem natomiast przeciwniczką kupowania bez opamiętania ubranek, mebelków, zabawek, gadżetów, które z prawdziwym przygotowaniem do nadejścia dziecka niewiele w mojej opinii mają wspólnego. Popadanie w zakupowy szał mnie na razie nie dotknęło i raczej mną nie zawładnie. Gotowe natomiast jest już łóżeczko, które własnoręcznie zrobił ojciec dziecka i nie chciał nawet słyszeć o kupowaniu. Postanowił, że łóżeczko będzie jego dziełem i tak się stało.

P.: Czy zamierza Pani (wzorem innych celebrytek) zarabiać na swojej ciąży? Kolekcje akcesoriów dla dzieci, książki o byciu mamą?
Sara: Nie wykluczam, że przez jakiś okres mój blog będzie bardziej przypominał pamiętnik młodej mamy niż zbiór opinii o showbiznesie, ale taka kolej rzeczy. Na pewno będę chciała podzielić się z czytelnikami swoimi doświadczeniami i wnioskami. Znając siebie, mój racjonalizm i trzeźwe patrzenie na świat przyda się wielu kobietom, które często pod wpływem emocji zapominają, że wychowanie dziecka to trudny proces, na który trzeba mieć wizję. Dziecko to nie zabawka, to wrażliwa istota, która wymaga odpowiedniego podejścia. A zarabianie na ciąży? Nie przesadzajmy…. Pieniądze to nie wszystko…

P.: Jakie kosmetyki wprowadziła Pani do codziennej pielęgnacji, aby zadbać o ciało w tym wyjątkowym dla kobiet okresie?
Sara: Zero jakichkolwiek specjalnych kosmetyków. Używam jedynie oliwki dziecięcej, smaruję brzuch i piersi, aby nie straciły elastyczności i staram się nie tracić głowy w związku z byciem w ciąży. To naturalny stan dla kobiety i tak też go przyjmuję.

P.: A może nam Pani zdradzić jakie są Pani ciążowe zachcianki?
Sara: Nie mam żadnych zachcianek. Uważam, że jeśli kobieta jest zdrowa i nie brakuje jej żadnych witamin w organizmie, to nagle podczas ciąży nie musi zmieniać drastycznie diety. Poza tym wszystko tkwi w psychice. Kobiety często myślą, że w tym stanie więcej im wolno i zaczynają się ze sobą cackać. Jem to samo co wcześniej, czyli sałatki, dużo mleka, serów, owoców, kefirów. W okresie letnim korzystam z nowalijek, uwielbiam arbuzy i czereśnie, do tego bób w nieograniczonych ilościach z własnego ogródka. Jak mam ochotę to zjem czekoladę, orzechy, wafelki… wszystko w rozsądnych ilościach. Jedyne o czym muszę pamiętać, to aby mięso było dobrze upieczone i żeby nie jeść kupowanych kremów czy ciast. Piję mniej herbaty i w ogóle nie piję kawy. O coli nawet nie pomyślę, nie mówiąc o winie.

P.: Najbliższe plany zawodowe, to….
Sara: Przedstawienie słuchaczom mojego singla ELOYA z płyty FIKA. Jest to międzynarodowy projekt w którym wzięłam udział. Wokal wykreowany został na bazie improwizacji, jest to muzyka instrumentalno-filmowa. Teledysk powstał już rok temu i czeka na moment w którym zostanie opublikowany w internecie. Inne plany muszą trochę poczekać. Pod koniec 2013 roku miała odbyć się promocja mojego trzeciego albumu „ Deszczowa przystań”, jednak z uwagi na mój obecny stan, zajmę się tym nieco później. Nie mam teraz głowy do zajmowania się sprawami dystrybucji płyty, czy dopinaniem umów z patronami medialnymi itp. Na wszystko w życiu jest czas, teraz muzyka musi poczekać….

Redakcja SPA&beauty Magazine gratuluje przyszłym rodzicom!

Rozmawiała Pamela Stanisławska-Wieczorek

ZOBACZ TAKŻE:

Niebezpieczna ciążowa fobia

Wywiad z Anetą Zając

Wywiad z Magdą Steczkowską
Ilość wyświetleń: 9243

Powiązane artykuły


Google+ Obserwuj w Google+